Kierowca autobusu również może dostać mandat. Obowiązują go takie same przepisy ruchu drogowego, jak każdego innego uczestnika. Oznacza to również, że za niedostosowanie się do nich może dostać poważną karę finansową.
Tym razem kara ta wyniosła 4000 zł i dodatkowo 20 karnych.
Gdy wpłynęło zgłoszenie o nieprzepisowej jeździe kierowcy autobusu, na miejscu pojawili się funkcjonariusze z grupy Speed. Sprawdzili oni, co się dzieje i uznali, że kierowca zasługuje na mandat. Jego wartość wyniosła 4000 złotych. Nie obyło się także bez punktów karnych w liczbie 20.
Niespodziewana nagroda dla kierowcy
Kierowca prawdopodobnie nie spodziewał się, że dostanie tak dużą karę finansową. Miał jednak świadomość o istniejących przepisach chociażby ze względu na długoletnie doświadczenie zawodowe.
Poruszanie się po jezdni nie było dla niego niczym nowym i z pewnością wiedzą, jakie zasady obowiązują na niej. Trudno więc wierzyć, że nie był świadomy konsekwencji swojego zachowania. Najprawdopodobniej więc liczył, że ujdzie mu ta na sucho.
Niestety dla niego nie udało się uśpić czujności policji. A w zasadzie czujności pozostałych uczestników ruchu drogowego, bo to oni wezwali policję, gdy zobaczyli, że coś jest nie tak. Na interwencję nie trzeba było długo czekać.
Grupa Speed czujna jak zawsze
Na miejscu pojawili się prawdziwy specjaliści od nieprzepisowej jazdy. Chodzi oczywiście o grupę Speed, której policjanci są bardzo uczuleni na nawet najmniejsze łamanie reguł obowiązujących na drodze.
Gdy tylko znaleźli się na miejscu, od razu zobaczyli, że kierowca nie stosuje się do przepisów. Zatrzymali więc go oraz stosownie nagrodzili. Nagrodą był oczywiście mandat i punkty karne.
Grupa Speed to taka drogówka na sterydach. Policjanci, którzy do niej należą, mają swoje metody i środki, z których korzystają, gdy trzeba zatrzymać źle zachowującego się kierowcę. A w naszym kraju niestety takich kierowców nie brakuje.
Niewłaściwe zachowanie kierowcy autobusu
Czym dokładnie zawinął kierowca autobusu? Chodzi o dwa wykroczenia związane z nieregulaminowym wyprzedzaniem. Pierwsze wyprzedzenie miało miejsce na skrzyżowaniu a następne na przejściu dla pieszych.
Każdy kierowca, nawet początkujący, wie, że w takich miejscach nie można wyprzedzać. To jednak z podstawowych informacji, jakie nabywamy, kiedy robimy kurs na prawo jazdy. Niestety są kierowcy, którzy pomimo długiego doświadczenia wciąż o tym zapominają.
Na takich kierowców czekają poważne mandaty i przekonał się o tym kierowca autobusu z Sandomierza. Miejmy nadzieję, że od teraz będzie pamiętał, aby zachowywać się poprawnie.
Przeczytaj także: Rekordowa liczba turystów w Sandomierzu. Oblężenie rynku