Na czele Eucharystii stanął bp Krzysztof Nitkiewicz, który poprowadził ceremonię wspólnie z seniorem biskupim Edwardem Frankowskim oraz duchownymi z Sandomierza. W uroczystym nabożeństwie uczestniczyli m.in.: zakonnice, klerycy i liczne grono wiernych. Obecna była także reprezentacja parafii z Baćkowic, gdzie posługę do końca życia pełnił biskup Piotr Gołębiowski, który odszedł 2 listopada 1980 roku.
W czasie kazania, bp Nitkiewicz podkreślał, jak istotne jest przekonanie, że Chrystus umierając na krzyżu, otwiera dla nas drogę do nieba i że śmierć to jedynie przejście do wiecznego bycia z Bogiem. – Jezus Chrystus – autentyczny Bóg i człowiek – pokonał śmierć na zawsze. Przez swoje zmartwychwstanie ukazał nam, że śmierć to nie koniec, lecz początek nowego życia z Bogiem. Musimy tylko utrzymać więź z Panem Jezusem, by osiągnąć podobne zwycięstwo. Dotyczy to zarówno śmierci duchowej spowodowanej grzechem, jak i śmierci cielesnej. Co do tej drugiej, św. Franciszek z Asyżu nazywał ją swoją siostrą, choć naturalny strach lub przynajmniej szacunek wobec niej czuje większość z nas. Z tego powodu powinniśmy prosić Boga o umocnienie naszej wiary, odżywiając się jednocześnie Jego słowem i Eucharystią. Być może dzięki temu uda nam się zrozumieć i zaakceptować śmierć – wyjaśniał bp Nitkiewicz.
Pod koniec homilii biskup nawiązał do artystycznego ujęcia śmierci w Tarłowie, podkreślając, jak ważne jest bycie przygotowanym na jej nadejście. – Nie powinniśmy za wszelką cenę dążyć do stworzenia sobie raju na ziemi. Na jednym z fresków w kościele parafialnym w sąsiednim Tarłowie młodzieniec spotykający śmierć trzyma w ręku zwisły tulipan. Nikt nie ma pewności co przyniesie jutro, ale każdy moment doczesnego życia może rozkwitnąć jak piękny kwiat w wieczności. Starożytne powitanie „memento mori” (pamiętaj, że umrzesz), które było powszechne w klasztorach, przypomina o nieuchronności śmierci. Spróbujmy jednak zinterpretować je inaczej niż zazwyczaj. Dostrzeżmy w nim radość z coraz bliższego spotkania z Chrystusem – mówił biskup.